środa, 3 kwietnia 2013

Prolog

                                   

                                                          Prolog
Perspektywa Laury.

W życiu każdego człowieka przychodzi czas, że musi zakończyć pewien etap życia.  Trzeba po prostu wyrzucić niektórych ludzi ze swojego życia i nauczyć się oddychać bez nich. Jechałyśmy właśnie z lotniska w Krakowie do naszego mieszkania. Nie chciało mi się słuchać co pierdzieli do mnie Wiolka nałożyłam więc słuchawki na uszy. Puściłam muzykę z mojego IPod’a i podziwiałam widoki za oknem. Tęskniłam za Polską. Nie wiem czemu. Moje rozmyślania po chwili przerwała Wiolka wyciągając mi słuchawkę z ucha i mówiąc:
-Dojechałyśmy!
Ja tylko stanęłam przed blokiem i zapytałam się :
-To mówisz, że gdzie my będziemy mieszkać?-zapytałam się jej
-Wałcz. Kochanie. Mieszkamy w Wałczu.
-Jestem zmęczona.-westchnęłam zabrałam swoje toboły i jak rasowa cyganka toczyłam się po schodach .
W końcu ustałyśmy przed drzwiami do naszego mieszkania. Zjadłam z Wiolką kolacje i trochę jak to dziewczyny poplotkowałyśmy. Chociaż za bardzo nie miałam ochoty. Po kolacji szybko wzięłam prysznic i poszłam do pokoju. Przykryłam się szczelnie kołdrą i znów myślałam. Co jest dojść dziwnym i rzadkim przypadkiem. Myślałam o nim. O mężczyźnie, który na początku był dla mnie zwykłą zabawą czymś na nie więcej niż jedną noc. Stało się odwrotnie. Coraz bardziej lubiłam jego towarzystwo, jego charakter, jego zapach, a teraz jedyne co mi po nim zostało to mój tatuaż na nadgarstku z wytatuowanym napisem „I remember.” Na samo wspomnienie jak postanowiliśmy spontanicznie zrobić sobie takie same tatuaże moje oczy się zaszkliły, a wtedy powiedziałam sobie w myślach „Pierwszy z wielu skurwysynów, który Cię jeszcze skrzywdzi.” Wiem nie ma się co załamywać. Mam 23 lata jestem w miarę ładna, mam prace. Znaczy jestem siatkarką ale to też praca ,nie? Myślałam o wszystkim. Jak moje życie teraz potoczy się w Polsce czy poznam kogoś nowego czy znów się zakocham. Tego się chyba boje? Boje się znowu zaufać? Chyba tak. Wtedy sobie zaprzysięgłam, że to ja będę bawić się chłopakami nie oni mną, a uczucia nie będą w Polsce ważne. Będzie liczył się tylko Aluprof, moja kochana i niezawodna Wiola oraz dobra zabawa i nie zobowiązujące „znajomości” na jedną noc. Rano obudził mnie budzik. Tak to dzisiaj mamy spotkanie organizacyjne i zapoznawcze w klubie. Szybko się ogarnęłam ubrałam w rurki, luźny miętowy t-shirt i razem z wcześniej już ogarniętą Wiolką ruszyłyśmy do naszego klubowego auta. Po niecałych 45 minutach drogi byłyśmy już z Wiolką pod halą. Weszłyśmy do pomieszczenia w, którym odbywało się zebranie. Siedziała tam grupka dziewczyn i wysokich chłopaków. Powiedziałam cicho pod nosem sama do siebie:
-Będzie w czym wybierać- uśmiechnęłam się diabolicznie.
-Eeeej….Mówiłaś coś? – zapytała mnie Wiola.
-Nie. Przesłyszałaś się- rzuciłam uśmiechając się w stronę Wiolki i podchodząc do siedzących na krzesłach pod ścianą dziewczyn z Aluprofu.

Perspektywa Wiolki.
Wyjechałyśmy wczoraj z Włoszech. Moich ciepłych wiecznie słonecznych Włoszech. Miałam tu prawie wszystko :miałam klub ,rodziców ,na brak kasy też nie narzekałam i to chyba mnie zgubiło. Ciągle szukałam nowych wrażeń. Dobrze ,że miałam Laurę ,ta mała wariatka była dla mnie kimś więcej niż tylko przyjaciółką ,była dla mnie jak siostra mimo braku „więzów krwi”. Kim byłam ja w tym wielkim świecie ? Na pewno dziewczyną zwariowaną ,otwartą ,zawsze mającą coś do powiedzenia a cisza w moim przypadku to całkowita abstrakcja. (KLIK). Kiedy doleciałyśmy ze słonecznej Italii do zimnego ale uroczego Krakowa uśmiech sam wkradł się na moje pucołowate policzki i słowotok poleciał

-Lauuuraaaa ,a jak myślisz zakochamy sięę ?? Boże ,ja chce zrobić tyle ,rzeczy ,ja tu będę grać ,,zobaczysz będziemy gwiazdami Polskiej siatkówki ,dobrze ,że obywatelstwa mamy to i może się kiedyś do reprezentacji wkręcimy ,no bo przecież nas takich pięknych i zajebistych by nie chcieli ?

-Yhym ,ta jasne – no i ta wredota znów mnie zlewa ciepłym moczem z 10 piętra. No i dobra będzie chciała ,żebym zrobiła jej kolację czy coś to będzie wtedy miała dopiero „Yhym ,ta jasne” ja sobie to zapamiętam. Po kilku godzinnej jeździe ze stolicy małopolski do Wałcza stanęłyśmy przed naszym nowym miejscem zamieszkania ,nie powiem rodzice postarali się w wyborze mieszkania i jest pięęęęęęknee.

-Dojechałyśmy –wydarłam się do ucha mojej przyjaciółeczce

-To mówisz ,że gdzie my będziemy mieszkać ?

-Wałcz. Kochanie. Mieszkamy w Wałczu.- wzięłam swoje bagaże i niczym dama ruszyłam ku drugiemu piętru i nie mogło być tak pięknie wypieprzyłam się na japę. Wyzbierałam się szybko tak ,żeby nikt nie widział. Laura nic nie zauważyła ,bo wzięła bambetle i tyle ją widziałam. Potem byłam padnięta ,ale pogadałyśmy jeszcze ze sobą :

-Wiesz tak się cieszę ,że wróciłyśmy do Polski-powiedziałam

-No ,ja tak samo

-Wiesz co Laura jak tak mamy gadać ,to nie gadajmy wcale. Ide coś zjeść ,ty idź się umyj, bo niestety łazienkę mamy jedną. A moja szlachecka buźka wymaga pielęgnacji.-powiedziałam z ogromnym bananem na twarzy

-No wiesz co ?! Idę ,idę. O której jutro wstajemy ?

-No w klubie mamy wstawić się na 9 więc dobrze by było jakbyś wstała koło 7 ,bo nie wiadomo co i jak –powiedziałam

-Coo o 7 pogięło cię ?

-Mała a znasz miasto ?

-No nie .

-Więc nie dyskutuj- po chwili Laura już taplała się w wodzie a ja jadłam, Minął kwadrans a ja już prawie umyta wychodziłam z pod prysznica. Potem szybciutko do swojego małego królestwa i po 20 minutach byłam w objęciach Morfeusza. Obudziłam się o 7 ,wstałam poszłam sprawdzić co u Laury ,a ta mała gwiazda uskuteczniała 583674756 razy „Drzemka –Budzik” no nic poszłam do łazienki po skończonym myciu w drzwiach minęłam się ze środkową. Poszłam zrobić śniadanie, opędzlowałyśmy omlety ,po czym poszłam się ubrać w to czym czułam się najlepiej czyli dresowe spodnie i bluza do tego biała bokserka i czerwone vansy i byłam gotowa do akcji aa zapomniałam poleciałam wytuszować rzęsy i przed 9 wstawiłyśmy się na hale Aluprofu. Powiem szczerze ,dziwnie wyglądałam bo one wszystkie takie ęą słomkę przez bibułkę a my –zwykle dziewczynki  ,no nic mamy siebie a te cizie no nie musimy się lubić ja tu przyjechałam grać. 

10 komentarzy:

  1. no dziewczyny powiem szczerze, że ciekawie się zaczyna:) coś czuję, że będzie przebojowo :D

    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My również chciałybyśmy ,żeby było przebojowo. Humor będzie to z pewnością :)
      Pozdrawiam / Annie

      Usuń
  2. No ciekawie się zaczyna. na pewno będę do was wpadać na bloga :P

    A tym czasem zapraszam do siebie http://volleyball-lovep.blogspot.com/
    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo
      Z pewnością do ciebie zajrzymy :)
      Pozdrawiam / Annie

      Usuń
  3. No właśnie zaczyna się ciekawie. Czekam na rozwój akcji i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zaczyna sie ciekawie ;) tylko ja mam schizę na punkcie interpunkcji, nad tym musicie popracować ;) ale oprócz tego wszystko jest fajnie ;p

    zapraszam do siebie http://walcze-bo-warto.blogspot.com/ ;)
    pozdrawiam, poziomkowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaramy się poprawić interpunkcje ,chociaż sądzę ,że to treść jest najważniejsza. Dzięki
      Pozdrawiam /Annie

      Usuń
  5. Super! Ciekawie się zapowiada :) Czekam na ciąg dalszy, który mam nadzieję, nastąpi niedługo. Po "drodze" natknęłam się na piosenkę. UWIELBIAM JĄ!

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że Ci się podoba ;D
    Dalszy ciąg już jutro w godzinach wieczornych ;D
    Pozdrawiam Zoo Zoolka ;D

    OdpowiedzUsuń